Artykuły prasowe Artykuły prasowe

Sęki, guzy, brewki...

czyli o tym, co prawdziwy brakarz powinien wiedzieć

Zacznijmy od tego kim jest brakarz? Brakarz jest to specjalista od klasyfikacji drewna a dyscyplina nauk leśnych i drzewnych zajmująca się tą tematyką to brakarstwo.

Brakarz potrafi rozpoznawać gatunki drewna oraz zauważać i odpowiednio klasyfikować jego cechy, to znaczy wady i zalety.

Drewno ma szereg różnych zastosowań. Nie z każdego kawałka da się jednak zrobić taki sam użytek, ponieważ drewno ma swoje wady, czyli takie cechy, które uniemożliwiają jego zastosowanie w danym celu. Do najczęstszych wad zaliczyć można sęki, krzywizny i zgnilizny. Drewno z krzywiznami i zgnilizną nie nadaje się na deski, można natomiast z niego zrobić opał. Wytłumaczmy sobie, co oznaczają niektóre fachowe określenia z języka brakarzy:

  • sęki są to ślady widoczne na boku drewna po okrzesaniu pnia z gałęzi,
  • guzy są to wypukłości na pniu zakrywające zarośnięte sęki,
  • brewki są pasmami ukośnych zmarszczeń kory biegnącymi przy bliźnie zakrywającej zarośnięty sęk,
  • zabitka to warstwa obumarłego drewna z odpadającą korą często przykryta nowonarastającymi warstwami drewna,
  • fałszywa twardziel to odmienne, zazwyczaj ciemniejsze, zabarwienie wewnętrznej strefy drewna u drzew liściastych takich jak buk, grab, jawor, klon, osika, brzoza i olcha.

Określając wymiary i oceniając wady drewna brakarz klasyfikuje je do odpowiednich grup zwanych w języku leśników sortymentami. Wyróżniamy na przykład sortymenty cenne takie jak sklejka, okleina oraz drewno na słupy teletechniczne. Ze względu na wymiary drewno dzielimy na wielkowymiarowe - czyli drewno tartaczne, średniowymiarowe i małowymiarowe - czyli tak zwaną drobnicę. Przed brakarzem stoi zatem bardzo trudne i odpowiedzialne zadanie; błędnie klasyfikując może on zmarnotrawić drewno, które przyrastało na drzewie przez kilkaset lat. Właściwe sklasyfikowanie drewna pozwala w pełni wykorzystać tkwiący w nim potencjał. Z jednego drzewa można uzyskać kilka różnych sortymentów. Podział na sortymenty nazywany jest manipulacją i wykonywany jest najczęściej w lesie przez leśniczego, wskazującego pilarzowi miejsca, w których należy przeciąć pień. Najgrubsza część od odziomka, bez sęków i krzywizn sprzedawana jest do tartaku, gdzie przeciera się ją na belki i deski; kolejne cieńsze i sękate fragmenty pnia wykorzystywane są jako papierówka, czyli drewno z którego w celulozowni robi się papier. Najcieńsze gałęzie mogą służyć do celów opałowych.

Tekst i zdjęcia: Maciej Domański
Artykuł ukazał się w jednym z listopadowych numerów Gazety Piskiej.