Artykuły prasowe
Czego oni tam szukają?
czyli o jesiennych poszukiwaniach szkodników pierwotnych sosny
Co roku jesienią, po pierwszych przymrozkach, grupy ludzi pod kierunkiem leśników wyruszają z grabkami i motykami do lasu. Skupiają się wówczas wokół wybranej sosny i niczym stado dzików zawzięcie buchtują w ściółce. O co tu chodzi? Widok taki może się wydać niewtajemniczonemu obserwatorowi conajmniej dziwny. Wszystko ma jednak głęboki, uzasadniony naukowo sens.
Są to jesienne poszukiwania szkodników pierwotnych sosny. Polegają one na wyznaczeniu na stałych powierzchniach kontrolnych 10 powierzchni próbnych o wielkości 0,5 m2 każda. W lesie takie miejsca zaznacza się na korze białą farbą skrótem np. JP-12, czyli „Jesienne Poszukiwania - powierzchnia nr 12". Leśniczy wybiera pierwsze drzewo a następnie – za pomocą taśmy mierniczej - odmierza w odległości 35 metrów jeden od drugiego, dziesięć punktów. Przy każdym wyznaczonym punkcie wybiera najbliższe drzewo i układa drewnianą ramkę o wymiarach 0,5 × 1,0 m. Połowa powierzchni próbnych będzie się znajdowała w bezpośrednim sąsiedztwie pnia, druga połowa w odległości 1,5 m od pnia. Powierzchnie te będą rozmieszczone w 4 kierunkach od pnia drzewa, co roku w innym. Poszukiwania owadów obejmują ściółkę oraz glebę wewnątrz każdej ramki, a na pięciu powierzchniach także powierzchnię pnia drzewa do wysokości 1,5 m.
Cała ta na pozór skomplikowana procedura ma na celu ocenę zagrożenia lasu ze strony różnych liściożernych, zimujących w ściółce szkodników. Owady te wykazują tendencję do masowego występowania, czyli do gradacji, które mogą mieć katastrofalne skutki dla lasu. Dlatego tak ważne jest, aby w porę przewidzieć zagrożenie i podjąć odpowiednie kroki zapobiegawcze. Jakie gatunki możemy znaleźć w trakcie poszukiwań? Mogą to być poczwarki strzygoni choinówki, poprocha cetyniaka lub zawisaka borowca. Barczatka sosnówka zimuje w postaci gąsienicy, boreczniki pod postacią larwy w oprzędzie, czyli tak zwanego kokonu, osnuja gwiaździsta zaś jako larwa bez oprzędu. Brudnica mniszka natomiast, jeden z najgroźniejszych szkodników, zimuje w formie jaj.
W trakcie poszukiwań zbiera się tylko szkodliwe owady. Leśniczy umieszcza je w tekturowym, opisanym numerem powierzchni pudełku. Najczęściej wykorzystuje się do tego celu pudełka po zapałkach. Pudełka z owadami leśniczy dostarcza do nadleśnictwa, które wraz w wypełnionym odpowiednim formularzem przekazuje je do Zakładu Ochrony Lasu. Pożyteczne owady zlicza się i pozostawia w lesie.
Tekst: Maciej Domański
Zdjęcia: Elżbieta Maszkiewicz
Artykuł ukazał się w jednym z październikowych numerów Gazety Piskiej